30 listopada to czas na Wróżby Andrzejkowe, więc członkowie Stowarzyszenia „Więź” zebrali się razem aby uczcić ten dzień. Głównym organizatorem była Paula, animator kultury. Ale swoją cegiełkę dołożyli również inni, wymienić tu należy przede wszystkim panią Agnieszkę, która przygotowała i poprowadziła konkury i wróżby. Na początek, jak nakazuje tradycja, każdy z uczestników lał roztopiony wosk przez dziurkę od klucza. Potem, przy zgaszonym świetle, odczytywano z cienia na ścianie, co takiego przygotował los na przyszły rok. Kształty na ścianie wskazywały na podróże, przygody miłosne, a nawet tajemnicze i trudne do określenia przedmioty. Emocji przy tym było wiele, gdyż każdy był ciekaw co go czeka w przyszłości.
Po wróżbach z wosku przyszła kolej na inne zabawy. Wymienić tu należy wróżenie z kart, które Małgosia z wielkim zaangażowaniem rozkładała. To co wskazywały karty zaskoczyło wszystkich. Gromkim śmiechem kwitowano wizję spędzenia kilku lat w więzieniu, potwora czyhającego z ukrycia. Szczęśliwcom Małgosia przewidziała podróże lub szczęście w miłości.
Z kolei pani Agnieszka przygotowała kilka konkursów, z których goście dowiedzieli się jakimi są osobami, co ich czeka w niedalekiej przyszłości, jakie są imiona wielbicieli lub wielbicielek. Była też zabawa zręcznościowa polegająca na przechodzeniu pod szalikiem. No i oczywiście wróżenie z butów i wytypowanie osoby, która pierwsza wstąpi w związek małżeński.
W przerwach pomiędzy wróżbami i konkursami można było potańczyć przy muzyce przygotowanej przez Paulę i Mariusza K.
Dzień Andrzejkowy obfitował w liczne atrakcje, nikt więc się nie nudził. Ponadto na strudzonych imprezowiczów czekał poczęstunek, który zorganizował głównie Maciej K. Bowiem dużą część potraw, które znalazły się na stole, podarowali „Więzi” pracownicy Netto, do czego przyczynił się właśnie kolega Maciej.
Dziękujemy wszystkim ludziom dobrej woli za wkład wniesiony w przygotowanie i organizację spotkania, a było ich całkiem dużo. Duże brawa należą się przede wszystkim Pauli i pani Agnieszce, ale też Mariuszowi, Jarkowi, Monice i Lilii. Generalnie każdy, kto się dobrze bawił, wniósł własną cegiełkę do imprezy.