Skorzęcin to malownicza miejscowość położona pomiędzy dwoma jeziorami. Tam też mieści się największy w Polsce kompleks wypoczynkowy. W jednym z nich zakwaterowali się członkowie Stowarzyszenia „Więź”. W dniach 3.07 – 9.07.2017 r. odbywał się właśnie tam wypoczynek letni.
W dniu przyjazdu, po zakwaterowaniu w wygodnych pokojach, Paula zorganizowała powitalną dyskotekę, w której obozowicze mogli zrelaksować się po długiej podróży autokarem.
Potem było jeszcze lepiej – mnóstwo atrakcji i wypoczynku.
Między nimi wymienić należy przejażdżkę rykszami po ulicach ośrodka. Nogi mocno bolały od pedałowania, ale uciechy było co nie miara.
Innego dnia odbyła się piesza wyprawa szlakiem niebieskim wokół jeziora, na której można było podziwiać malownicze widoki leśne. I choć tutaj też wycieczkowicze wrócili zmęczeni to jednak satysfakcja z pokonanej trasy była bardzo duża.
W trakcie pobytu gospodarze ośrodka zorganizowali dla członków „Więzi” ognisko z smakowicie przyprawionymi kiełbaskami i ogóreczkami małosolnymi. Podziękowania należą się dla gospodarzy, gdyż apetyty zgłodniałym biesiadnikom dopisywały.
Innym razem kolacja była grillowana, a na ruszcie leżały kiełbaski, kaszanka i chlebek podpieczony.
Tutaj sami wczasowicze zadbali o wiktuały, a ogień rozpali również sami.
Paula przywiozła ze sobą profesjonalny sprzęt, nie brakowało więc muzyki. Często też odbywały się tańce oraz karaoke. Dziękujemy Pauli za organizowanie rozrywki na obozie.
W trakcie pobytu odbyły się też wycieczki autokarowe. Jednego razu zwiedzano skansen w Biskupinie – obiektów w nim było tak dużo, że poniektórzy chcieli zostać tam kilka dni.
W Gnieźnie padał deszcz i trochę to pokrzyżowało plany, dlatego zamiast miasta zwiedzono Muzeum Początków Państwa Polskiego, też bardzo ciekawego.
Innego dnia autokar zawiózł obozowiczów do skansenu archeologicznego w Mrówkach, gdzie zwiedziono rekonstrukcję starego grodu warownego.
Cały pobyt był bardzo urozmaicony, oprócz wycieczek były też wypady do miejscowych lokali rozrywkowych, gdzie członkowie tańczyli i śpiewali karaoke.
Okazało się, że najmniej czasu zostało na opalanie i leżakowanie na plaży i choć czasami pogoda była plażowa, chętnych do opalania było niewielu.
Siedem dni obozowych przeminęło bardzo szybko. Mimo pogody w kratkę czasu na nudę nie było. Wszyscy wrócili do domów bardzo zadowoleni i z żalem stwierdzili, iż mogliby zostać tu jeszcze tydzień.